21 marca to umowna data zakończenia zimy i rozpoczęcia się wiosny. Bardzo często możemy zauważyć już pierwsze zielone listki na drzewach i młodą trawkę wyglądającą z ziemi. Jednak dla osób w wieku szkolnym, 21 marca wyznacza jeszcze inną, dla wielu ważną datę.
Dzień Wagarowicza, skąd wzięło się to święto?
Sam zwyczaj wagarowania jest stary jak system edukacji. Uczniowie zawsze lubili zrobić sobie dzień wolny od nauki i poświęcić go różnego rodzaju rozrywki. O wagusach czytaliśmy chociażby w „Przedwiośniu” Żeromskiego. Korzenie słowa wagary znajdziemy w łacinie, „vagari” tłumaczymy na polski jako płakanie się, wałęsanie. Polscy uczniowie w XIX. wykorzystali nowo zdobytą wiedzę i tak oto powstało używane do dziś słowo wagary. Jak widać tradycja ta sięga naprawdę daleko.
Skąd jednak wzięła się tradycja konkretnego dnia, w którym uczniowie opuszczają lekcje? Ciężko powiedzieć skąd dokładnie wziął się ten pomysł. Zapewne z idealnej wymówki na spędzenie pierwszego dnia wiosny poza murami szkoły. Pierwsze przypadki Dnia Wagarowicza sięgają do lat osiemdziesiątych. Pomimo naprawdę surowych kar zarówno ze strony szkoły jak i rodziców- uczniowie coraz liczniej zrywali się z lekcji 21 marca.
Dzień Wagarowicza dziś
Jak można się łatwo domyślić, Dzień Wagarowicza to tradycja, która przyjęła się niezwykle chętnie i szybko. Z czasem wiele szkół zdało sobie sprawę, z tego że nie ma sensu karać uczniów za świętowanie pierwszego dnia wiosny. Coraz więcej placówek organizuje tego dnia luźne zajęcia.
Bardzo często jest to właśnie pora na wszelkiego rodzaju festyny, jarmarki szkolne czy dni sportu. Dzięki temu uczniowie unikają zajęć lekcyjnych, a nauczyciele wciąż mogą mieć oko na najmłodszych podopiecznych. Trochę starsi uczniowie często organizują między innymi wspólne wyjścia do kina czy muzeów. Jest to również świetna okazja do wspólnej integracji i spędzenia czasu poza stresującym otoczeniem. Być może okaże się nawet, że nauczyciele potrafią być zabawni i całkiem w porządku poza szkołą?